Forum Kufelkowe Bractwo
Wejdź. Ja tu też byłem... Miód i wino piłem...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Katakumby
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Nie 17:27, 18 Lut 2007    Temat postu: Katakumby

W tym miejscu panuje nieprzyjazna atmosfera. Jest to schronienie dla prześladowanych oraz tych, którzy niekoniecznie chcą się wystawiać na światło dzienne. Nikt nie zapanował nad nim, rządzi się ono własnymi prawami. Tylko niektórzy znają wejście, a jeszcze mniej istot zna wyjście z podziemi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Nie 17:50, 18 Lut 2007    Temat postu:

Cienista postać szybko przebiegła korytarzem. Nieznajomy nie chciał wdawać się w walkę, zanim nie odnajdzie celu swojej wyprawy. Coś przysłoniło mu oczy.
- Szczur! Mowiłem, żebyś nie robił tego. Kiedyś uszkodzę cię za to! - powiedział wędrowiec, odrzucając kościcstą rękę, zasłaniającą mu oczy.
- Tak, masz całkowitą rację, Torius. Ale wtedy nie znajdziesz źródła informacji o podziemiach... - Szczur był niekim, chuderlawym człowiekiem. Mimo budowy ciała, niewielu chciało zmierzyć się z nim w walce z powodu jego szybkości i przebiegłości.
- Ty nie jesteś godny zaufania - stwierdził Torius - Wiesz już, czego szukam. Zaprowadź mnie tam. O zapłacie porozmawiamy potem.
- Od kiedy Toryjczycy mieszją się do spraw Katakumbów?
- Od momentu, w którym dało ono schronienie istotom zagrażającym nie tylko temu miejscu.
- Wiem, o czym mówisz. Przejęły tereny dotąd nienaruszalne. To zakłóca prawo Piwnic.
- Prowadź.
Szli kilka godzin, kiedy Szczur odciągnął nagle Toriusa pod ścianę.
- Co jest?... - spytał odciągnięty.
- Wampirzaki - tu Szczur wskazał na chmarę owadów przelatujących korytarzem - specyficzna odmiana komarów. Ukąszenie jednego z nich powali konia.
- Hmm, można je zbadać... - Torius wystawił słoik na drogę chmarze, kiedy napełnił się owadami schował go do przenośnej dziury.
Po tym, jak korytarz opustoszał, podróżnicy wyszli z kryjówki i udali się dalej.
Na rozgałęzieniu Szczur zatrzymał się, po czym powiedział:
- Krótsza droga jest zajęta przez poszukiwanego zabójcę, jednego z przywódców Szponów. Jeżeli czujesz się na siłach, pokonamy go bez rozgłosu. Ja nie podróżuję sam. - zadrwił.
- Dobrze, o ile wiesz, ja też - zadrwił Torius.
- W takim razie niech twoja obstawa dołączy do mojej i zablokuje wyjścia z "polany", także tajne.
Po chwili podeszli bliżej. Dookoła wielkiej kraty poruszało się wiele osób, każda z nich miała przypasany krótki miecz i sztylet, a na plecach miał kuszę. Torius wraz z Szczurem wpadli do środka i obaj zaczęli taniec śmierci. Szczur zabijał swoimi sai ze szczególnym okrucieństwem, z lubością pozbawiając głów swoich przeciwników, natomiast zabici przez Toriusa wydawali się umierać ze strachu. Po kilku sekundach zaskoczeni zabójcy zaczęli stawiać bardziej zdecydowany opór. Kilku zaczęło majstrować przy kracie, pozostali ustawili się w kręgu. Torius upadł, a Szczur wydał rozkaz rozpoczęcia ostrzału. Kiedy ostatni rozpierzchnięci wrogowie upadli, rozkazał ostrzelać balkony. Torius wstał, mówiąc:
- Odtrutkę poproszę, nasza eskorta już odeszła, więc nie będzie świadków, że komuś pomogłeś.
W tej chwili krata wybuchła, a z otchłani przez nią otworzonej wychynęły macki. Towarzysze zaczęłi ich unikać, kilka udało się odciąć, po chwili jednak uciekli z pomieszczenia, barykadując wrota.
- Teraz wiedzą, że tu jesteśmy i przygotują się na nasz atak - oznajmił Torius - Nie przypuszczałem, że Szpony będą na tyle głupi, aby sprzymierzać się z najeźdźcami. Musiałeś się mylić co do przynależności tego człowieka. Jego głowa wystarczy ci za zapłatę za odtrutkę.
Po kilkunastu minutach zbliżyli się do szerokiego korytarza. Szczur szepnął:
- Tu zaczyna się miejsce ich panowania. Możesz się spodziewać ataku z każdej strony. Nie idę dalej. Teraz zapłata.
-Mówiłem, że porozmawiamy potem. Jesteś w stanie utrzymywać ten korytarz tak, aby nikt poza przyjaciółmi nie przeszedł tędy żywy?
- Tak... Chcę poznać korzyści.
- Teraz dostaniesz pradawny artefakt, zostawiony tu przez stworzyciela kanałów. Potem, jeżeli umiesz czytać, dostaniesz książkę napisaną przez niego.
- Pokaż ten artefakt.
- Wiesz, gdzie go szukać. - w tej chwili Szczur zniknął. - Spodziewałem się tego - powiedział Torius do siebie - ale nie będę walczył sam.
Rozpoczął inkantację, którą zakończył zaklęciem: - Aperite portae! Erygonie! Dark Archonie! Kalamie! Chmuro! Zertulu! Strisie! Moonie! Raistlinie! Arrivo fiat!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Śro 22:59, 21 Lut 2007    Temat postu:

Kiedy u wyjścia portalu pojawił się Erygon, Torius oznajmił:
- Wiesz, że nie masz powodu, aby mi nie ufać. Zarys sytuacji znasz, oczekuję propozycji co do działania. Każda pomoc się przyda, gdyż moi ludzie wrócili na powierzchnię, aby bronić miasta przed najeźdźcami. My rozbijemy ich wsparcie w mieście.
Odczekał chwilę, Dark Archona przywitał ukłonem i słowami:
- Witaj, Lordzie, kiedy ty przychodzisz pomagać mi walczyć, ja wypełniam swoją część umowy. Mój brat, Ingeloakastimilizjan De`Ath, Wielki Admirał Armii Torionu, wspomoże straż miejską w odpieraniu oblężenia. Chętnie przyjmę każdą propozycję działania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Czw 16:58, 22 Lut 2007    Temat postu:

Wysoka postać odziana w szatę, jak zresztą cała trójka zgromadzona w pobliżu, wyszła z błyskającego portalu, który zaraz po tym zniknął. Lord Protektor, który ową postacią był, pochylił się gwałtownie zaraz po wyjściu i spojrzał w górę - sufit znajdował się niewiele wyżej niż jego głowa. Rozprostował się niepewnie i rozejrzał. Następnie wyciągnął kostur, który utknął prostopadle w ścianie. Chwilę przemilczał pytanie sprawcy całego zdarzenia, przyglądając się uważnie zebranym, po czym jednak rzekł:
- Pytasz nas o propozycje działania? Więc jaki sens miało twoje wezwanie? Czyż to nie bezczelne naruszenie spokoju?
Chwilę przerwy zrobił, lecz nim atakowany słownie Torius zdąrzył odpowiedzieć, dodał:
- Wyjaśnij swe pobudki naszemu towarzyszowi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Czw 18:36, 22 Lut 2007    Temat postu:

- W tym miejscu zaczyna się obszar kontrolowany przez istoty, które częściowo zniszczyły Torion. - oznajmił Torius - Ponieważ swoich ludzi odesłałem do pomocy twoim, odrzucam atak frontalny. Możemy podejść ich od dołu przez pradawne korytarze lub zniszczyć bestię zasilającą ich portal i wtedy wdarcie się do ich bazy. Pierwsza opcja jest o tyle trudna, że nikt nie wie, co się tam czai, natomiast druga wymaga pracy zespołowej i poświęcenia. Kiedy przybędą inni, wysłuchamy ich planów działania. Ty, jako Lord Protektor, możesz znać tajemnice Katakumbów, a Erygon, nasz towarzysz, zna się na demonologii i portalach, co ułątwi nam poruszanie się i walkę. Oto powód pytania o plan działania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chmura
Osądzony



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:38, 22 Lut 2007    Temat postu:

Drewniany, masywny blat okrągłego stołu przy którym zasiadła 9 drużyna 3 średniozbrojnej kompanii nigdy nie grzeszył czystością. Jednak dzisiejszej nocy wyglądał wyjątkowo paskudnie. Żołnierze w szybkim czasie doporowadzili go do rozpaczliwego stanu. Za każdym razem gdy karczmarz gospody "Złoty Czerep" spogladał w jego kierunku czuł się nieswojo. Przybytek na który pracował dziesięć lat w dzielnicy portowej jako zwykły dokier gościł wielu znamienitych gości, ale nigdy nie był nim kapitan Chmura z IX armii.

Amnyjczyk był dobrym graczem. Rzucał kośćmi najlepiej z całej kompanii. Bez problemu ograł Tornala Yur, Jorana Szczerego i Kure zgarniając przy tym pokaźny trzos złotych monet. Karczmarz miał zmartwioną minę. Jeśli tak dalej pójdzie ogołoci jego najlepszych gości z pieniędzy i interes bezwątpienia na nim ucierpi.

Entuzjastyczny ryk żołnierzy 9 drużyny powiedział karczmarzowi, że kapitan znów wygrał. Ta noc zapowiadała się wyjątkowo niefortunnie i karczmarz był bliski załamania.

Nagły rozbłysk światła odwrócił jego uwagę od przyziemnych problemów. Żołnierze 9 drużyny odsuneli się z przerażeniem od stolika, a karczmarz ku swemu niedowierzaniu dostrzegł, że kapitan Chmura zniknął wraz ze starym, wykonanym z dębu krzesłem.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Upadek był bolesny. Chmura nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. W jednej chwili ogrywał sierżanta piechoty morskiej w kości, a w drugiej oberwał czymś wyjątkowo twardym w podbrudek. Jak zrozumiał po chwili była to posadzka. Posadzka o wiele brudniejsza od blatu stołu na którym grał, o ile było to wogóle możliwe. W pomieszczeniu było ciemno i śmierdziało tu gorzej niż w dzielnicy biedoty w porze suszy. Mógłby przysiąc, że smród był niemal widoczny i namacalny. Gdy wzrok przyzwyczaił mu się do ciemności dostrzegł trzy odziane w szaty postacie.

Wstał i splunął wypluwając slinę zmieszaną z krwią:

-Torius, ty sukinsynu lepiej, żeby to było ważne. Wygrywałem trzema rzutami...


Ostatnio zmieniony przez Chmura dnia Czw 19:02, 22 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Czw 18:44, 22 Lut 2007    Temat postu:

- Przewaga wzrosła do 5 rzutów, a przeciwnik zgodził się wypłacić nagrodę i przełożyć dalszą część partii (wypuściłeś kości z ręki w czasie teleportacji). - oznajmił ze spokojem Torius - Jesteś kapitanem... Znasz się na taktyce, znasz sytuację: oblężenie, wszędzie bunty i głód, my, najwspanialsi wojowie tego miasta. Za tym korytarzem plugawe stwroy, tylko czekające, aby zatopić miecz w ich cielskach. Za nami pradawny potwór, źródło mocy dla portalu do Xwyrangii, ich krainy. Gotowy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chmura
Osądzony



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:53, 22 Lut 2007    Temat postu:

Chmura wyszczerzył zęby w uśmiechu:
-Ehe, zawsze chciałem przeżyc coś takiego... nie spodziewałem się tylko, że nastąpi to tak szybko. Napiszcie list do wielkiej pięści Thytra: Kapitan Chmura zginął rozszarpany przez pradawną bestie próbując obronić miasto. Tyle wystarczy. Nie ma sensu pisać nic więcej... Skurczybyk i tak mnie nigdy nie lubił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amdor
Zbir



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las Neverwinter

PostWysłany: Czw 19:08, 22 Lut 2007    Temat postu:

Erygon wsłuchiwałsię w ich słowa i przemyślał sprawę. Zawsze był skłonny do poświęceń - kiedyś poświęcił piątke swych najlepszych uczniów, aby odnaleść możliwe dziury w osłonach Akademii - żadnych nie znalazł. Taak, pomyślał drow jeśli będzie trzeba poświęcenia, to znajde kandydata. Od tej pory, do końca rozmowy, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Moge dołączyć do tej wyprawy - powiedziiał wreszcie - ale to będzie kosztowało. - spojrzał na Toriusa - z radością w podziękowaniu przyjmę kilka magicznych zwojów, które zapewne zachowały się z twojego świata.

Następnie, nie czekając na odpowiedź wykonał szybką inkantację i wysłał wiadomość do Arcymaga Obsydianowej Wieży:

Cytat:
Może nastąpić atak na miasto. Wykorzystaj moje golemy ćwiczebne. Za jakiś czas wróce.


Zmieścił się w limicie 20 słów, po chwili zaś nadeszła odpowiedź Arcymaga:

Cytat:
Nieomieszkam, Mistrzu Erygonie. Powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chmura
Osądzony



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:32, 22 Lut 2007    Temat postu:

Kapitan Chmura podrapał się energicznie po brodzie. Fakt, że był obywatelem Amn, a krasnoludzkie kopalnie były mu tak obce jak księżycowym elfom kanały miejskie nie oznaczał, że wrodzona nieufność jego przodków do magów nie udzielała się również jemu.

Owszem, jako były bombardier i oficer w Trylskiej armii potrafił docenic zalety drużynowych czarodziejów. Nieraz ich czary ratowały mu skóre. Miał nawet kilku przyjaciół wśród kadry magów. Kult, Tene Yn czy Skra to byli cholernie utalentowani specjaliści. Ufał im jak każdemu innemu członkowi trylskiej armii.

Jednak coś w wyglądzie czy zachowaniu maga stojącego koło niego kazało mu zachować ostrożność.

Załadował swoją ciężką, wysłużoną kuszę i spojrzał ukradkiem na maga.

No cóż, skurczybyku będę miał cię na oku...

Nagły błysk światła rozświetlił komnatę sprawiając, że Chmura musiał zamknąć oczy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalam
Wszechmogący



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podmrok

PostWysłany: Czw 19:35, 22 Lut 2007    Temat postu:

Na dziewięć piekieł. Co to ma znaczyć? -rzekł Skrytobójca przyglądając się portalowi, który pojawił się znikąd. Błyskawicznie poderwał się z łóżka i złapał za dwa bliżniaczo podobne sztylety zatknięte u pasa. W czasie rozwijania swej niewątpliwie długiej kariery Kalam wielokrotnie stykał się z magami. Ba! Jeden z mistrzów gildii Bestron był jego przyjacielem, jeśli można tak mówić o przyjażni wsród skrytobójców.
Wyciągnał jeden ze sztyletów próbując sobie wyobrazić jaka bestia wyjdzie z portalu. Po krótkiej chwili spostrzegł, że obrzeża mają odcień ciemnej zieleni. Zieleń, co?-powiedział nagłos sam do siebie.
Jeśli dobrze pamietał, co było mało prawdopodobne ze względu na ilość przespanych lekcji w akademii. Zielony odcień wskazywał na portal wychodzący.. A to oznaczało, że został on otwarty w jednym celu..
Skrytobójca upewnił się, że jego kusza jest w znośnym stanie i przeszedł przez portal. Cały świat wirował. Wydawało mu się, że zjadł mięso z Jachruta.. Ten kawałek był wyjątkowo paskudny.
-------------------------------------------------------------------------------------

Na bogów... -rzekł próbując złapać oddech. Gdy opadł dym spostrzegł, że stoi koło niego kilka zakapturzonych postaci. Znajdowali się w lochach. Powrót na stare włości, psia mać -pomyślał
- No prosze.. Widzę, że zebrała się sama śmietanka towarzyska..Hę?- powiedział z ironią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Czw 21:49, 22 Lut 2007    Temat postu:

- Bynajmniej, Erygonie. Weź to jako walizkę... Tfu, zaliczkę. - rzucił magowi niebieską kulkę, w której przlewała się energia magiczna - Paliwo do golema, pomoże w wykonaniu i zabezpieczy przed skutkami ubocznymi zaklęć.
- Co do ciebie, Kalamie, - tu zwrócił sie do nowoprzybyłego - będziesz wiedział, czyje to jest. - Tu podał płaszcz zabrany zabitemu mistrzowi Szponów. - Bynajmniej nie był już waszym sprzymierzeńcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kalam
Wszechmogący



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podmrok

PostWysłany: Czw 22:12, 22 Lut 2007    Temat postu:

A po co mi to?- rzekł spoglądając na płaszcz. Gdzie my do cholery jesteśmy bo chyba nie w w karczmie u Seeda?Hę? Przeklęty oszust niechaj zaraza ździesiątkuje mu pola, a korniki zeżrą dom.
Kim ty wogle jestes?- rzekł spoglądając na Torijczyka
Gdzieś w oddali usłyszał cichy agonalny pisk jakiegoś zwierzęcia. Spojrzał na ziemie. Tuż obok niego przebiegł szczur wielkości kota. Kalam wzdrygnał się na widok stworzenia. Jego pysk był umoczony we krwii. Świerzej krwii...
Kopnął go i stworzenie wpadło do kanaliku obryzgując pobliską ściane ściekami.


Ostatnio zmieniony przez Kalam dnia Czw 22:19, 22 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amdor
Zbir



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las Neverwinter

PostWysłany: Czw 22:13, 22 Lut 2007    Temat postu:

Erygon przyjrzał się uważnie kulce i dzięki medalionowi wykonanemu z czarnejstali zbadał jej aure - Torius nie kłąmał, przedmiot był cenny, lecz nie dał po sobie znać, że jest chwilowo usatysfakcjonowany. Przybrał ironiczną minę:
-Taaak, ciekawy przedmiocik - podkreślił ostatnie słowo - ale nie jest to coś wielce potężnego, ani niedostępnego. Doceniam gest, ale mam nadzieję, że reszta nagrody będzie okazalsza. - mówiąc ostatnie zdanie spojrzał też na Lorda.

Odwróciłsię nagle i zaczął rzucać czar, po minucie starł w dłoni przędze pająka fazowego ze szponem demona i puścił na ziemię. Przed nim powtał portal sięgający niemalże do sufitu, zaś po chwili przeszedł przez niego żelatynowy golem. Skulił się, aby nie zawadzać o sufit.

-Poznajcie mojego strażnika - powiedział ze skrywanym uśmiechem.

Kiedy wszyscy skupili wzrok na konstrukcie, Erygonowi zdawało się, że widział jakiś dziwny cień, załąmanie w powietrzu za plecami Lorda Protektora, ale za chwilę już nic tam nie było. Stwierdził, że to mogła być jego wyobraźnia. Albo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Czw 22:15, 22 Lut 2007    Temat postu:

- Emisariusz Torionu, miło mi. Torion to inne uniwersum niż BardzoWieloŚwiat. [Tu pojawia się streszczona historia z karczmy i twierdzy lorda). - Skoro pogawędziliśmy już, pora na działanie. Który sposób ataku wybieramy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin